Bbabo NET

Kultura Wiadomości

Dwóch tenorów jednocześnie na scenie jako Otello z opery Rossiniego o tym samym tytule w Liege

W związku z pogarszającą się sytuacją epidemiologiczną w kraju rząd belgijski przywrócił środki ograniczające w sektorze kultury. W tych nowych i trudnych okolicznościach 19 grudnia w Royal Opera of Wallonia w Liege odbyła się premiera Otella, czyli Maura weneckiego Gioachina Rossiniego.

Prapremiera opery odbyła się w 1816 roku w Neapolu. Dzieło odniosło wielki sukces i stało się najczęściej graną poważną operą Rossiniego. Otello pozostał w repertuarze do końca XIX wieku, po czym pozostał w cieniu arcydzieła Verdiego. Dzięki renesansowi belcantowskiemu w drugiej połowie ubiegłego wieku, dziś opera Rossiniego często trafia na wielkie sceny ku uciesze melomanów.

Otello to dzieło niezwykle ciekawe, z żywymi sytuacjami dramatycznymi, wspaniałymi ariami i ansamblami. Opera jest jedną z pierwszych w historii z tragicznym zakończeniem i morderstwem popełnionym na scenie. Akcja toczy się wyłącznie w Wenecji, a słynna chusteczka w podstępnym planie Iago została zastąpiona sfałszowanym listem miłosnym. To przeżycie usłyszeć w jednej operze trzy duety tenorów.Ciekawe, że rolę Otella wykonali sopraniści w randze Judith Pasta i Maria Malibran.

Dramat w operze Rossiniego ma charakter mieszczańsko-rodzinny, w przeciwieństwie do heroiczno-epickiej atmosfery Verdiego. W tym kontekście umieszcza się koncepcję reżysera Emilio Sajiego. Włoch przenosi akcję w okres I wojny światowej, bowiem intryga rozgrywa się w przestronnym arystokratycznym domu Elmiro, ojca Desdemony. Stylowy wystrój to dzieło Daniela Bianco. Aktorzy noszą eleganckie suknie wieczorowe stworzone przez Gabrielę Salaveri. Reżyser za chwilę posługuje się oszczędną estetyką kina niemego z początku XX wieku

Premierowy występ naznaczony był dość ciekawym przypadkiem. Przed rozpoczęciem ogłoszono, że główny aktor Siergiej Romanowski jest w złym humorze, ale nadal będzie śpiewał. Wspaniała aria Otella wciąż jest na pierwszym obrazie i niestety z gardła wokalisty wylewają się dźwięki, które z trudem wpisują się w estetykę muzyki white cant. Niewielka publiczność zaczęła wzdychać podczas następnego testu, któremu zostali poddani. Na szczęście po pierwszej scenie z lewej strony podium ustawiono pulpit nutowy i wkrótce pojawił się kolejny tenor, który zaczął śpiewać partię wokalnie, podczas gdy zasiedziały Romanowski nadal grał tylko. Nowy wokalista bardzo dobrze poradził sobie z nieoczekiwanym wyzwaniem i zademonstrował niezawodną technikę, dobrą mobilność głosu i godną pozazdroszczenia skalę głosu. Tenor nieustraszenie podbijał wszystkie wysokie tony, które obfitują w tenor. Podczas występu nie ogłoszono nazwiska piosenkarza. Dopiero później, w komunikacie prasowym, dowiedziałem się, że tenorem-zbawicielem był Anton Rositsky, urodzony w 1979 roku w Petersburgu. Tam ukończył Konserwatorium im. Nikołaja Rimskiego-Korsakowa.W jego biografii odkryłem, że śpiewak występuje głównie w lirycznym repertuarze tenorowym wczesnej romantycznej muzyki włoskiej i francuskiej.

W roli Rodrigo - rywala Otella wystąpił słynny specjalista Rossiniego Maxim Mironov - wspaniały tenore di grazia Rosjanin urzekł publiczność płynnym, miękkim, bardzo naturalnym pokazem i pięknym wokalem. W wielkiej arii II aktu tenor wyrzeźbił kantylenę w ładnym legato w pierwszej części, a następnie wykazał się wirtuozerią w kabarecie.

Trzecim tenorem w składzie, Giulio Peligra, był spiskowiec Iago. Partia nie zawiera numeru solowego, ale wokalistka wspaniale przyczyniła się do powstania dramatycznie ważnych duetów. Wysoki rejestr Pelligry był żelazny.

Obraz Desdemonae jest zupełnie inny niż w operze Verdiego. Za Rossiniego jest kobietą niezależną i odważną, bronią swojej pozycji i ma charakter, w przeciwieństwie do bezradnej ofiary Verdiego. Aria wierzbowa jest naprawdę wspaniała. Gruzińska Salome Jikia z wielkim wyczuciem rzeźbiła wykwintną melodię na tej długiej scenie, z bardzo ekspresyjnym wokalem. Sopran robił wrażenie także w brawurowym, dramatycznym finale drugiego aktu, kiedy Desdemona została odrzucona przez ojca. W wysokim rejestrze głos Jikii był łatwiejszy do modelowania dla forte niż dla bardziej miękkich głośników. Julie Bai była świetną partnerką dla Jikii jako Emilia we wspólnych scenach.

W partii Elmiro pojawił się Luca Dal'Amico, z odrobiną bezbarwnego basu i niezbyt porywającą frazą. Pierre Derhe od początku trzeciego aktu wspaniale zaśpiewał pieśń gondoliera. Tekst jest słynnym cytatem z historii Paola i Franceski z „Piekła” Dantego: „Nie ma większego cierpienia niż wspominanie szczęśliwych dni w trudnych chwilach”. Do powodzenia premiery przyczynił się także udział osób z Opery w Liege, śpiewających po raz pierwszy w maskach.Spektakl Otella dedykowano słynnemu włoskiemu dyrygentowi Gianluigiemu Gelmettiemu – zauważył zmarły w sierpniu 2021 interpretator Rossiniego. Pierwotnie miał on reżyserować spektakle w Liege. Jego zastępcą był Maurizio Benini – jeden z najwybitniejszych współczesnych specjalistów gatunku włoskiej opery romantycznej. Dyrygent modeluje brzmienie orkiestry z wielkim polotem i finezją, dociskając partyturę najdelikatniejszym pędzlem. Ton był czysty, wypolerowany, wyrazisty. Tempa były bardzo spójne, z idealną równowagą z solistami. Maurizio Benini po mistrzowsku zbudował finały zespołu w pierwszych dwóch aktach. Znakomicie zagrano też liczne solówki instrumentalne – od pięknej melodii oboju w uwerturze, przez wykonanie Waldhorna, po piękną harfę towarzyszącą arii Desdemony.

Po finale uczestnicy otrzymali hojny aplauz niewielkiej, ale bardzo entuzjastycznej publiczności.

Dwóch tenorów jednocześnie na scenie jako Otello z opery Rossiniego o tym samym tytule w Liege