Bbabo NET

Ekonomia & Biznes Wiadomości

Górnicy kryptowalut w Rosji postanowili złapać skoki prądu

W wykrycie górników kryptowalut, których Bank Centralny zamierza zakazać, zaangażowane będą organy ścigania, a interakcja kilku departamentów nie jest wykluczona. A górnicy będą identyfikowani na podstawie zużycia energii elektrycznej. Zapowiedziała to Elizaveta Danilova, dyrektor Departamentu Stabilności Finansowej Banku Rosji.

Bank Centralny nigdy nie ukrywał swojego negatywnego stosunku do „surogatów pieniądza” i 20 stycznia w raporcie „Kryptowaluty: trendy, zagrożenia, środki” wezwał do całkowitego zakazu wydobycia w kraju. Jak skuteczna jest proponowana przez regulatora metoda wykrywania kopaczy kryptowalut i czy ucierpią na tym zwykli Rosjanie, stwierdzili eksperci.

Regulator finansowy w walce z kryptowalutą postanowił pójść na gorzki koniec. Organy ścigania będą walczyć z górnikami. „Śledzenie górników jest prawdopodobnie możliwe dzięki pewnym działaniom w zakresie zużycia energii elektrycznej” – powiedziała Elizaveta Danilova, dyrektor departamentu stabilności finansowej Banku Rosji. „Myślę, że istnieją już sposoby na wykrycie takiej aktywności”.

„Ta metoda jest więcej niż wystarczająca”, mówi Dmitrij Vereshchagin, dyrektor IT grupy firm energetycznych Rubezh. - Nie ma w tym nic fundamentalnie nowego. W rzeczywistości wykrywani są również nielegalni konsumenci energii elektrycznej. W tym sensie nie ma znaczenia, czy właściwe władze zidentyfikują nielegalne połączenie, czy „szarą” farmę górniczą”.

Warto wyjaśnić, na czym polega problem: po pierwsze szare wydobycie prowadzi do gwałtownego wzrostu zużycia energii, na co, jak pokazuje doświadczenie wielu krajów, moce wytwórcze i sieci energetyczne mogą nie być gotowe. Może ucierpieć niezawodność zasilania zwykłych konsumentów.

Po drugie, pod względem energochłonności farma górnicza jest przedsiębiorstwem przemysłowym. Oznacza to, że jej właściciele muszą płacić za energię elektryczną nie według taryf regulowanych przez państwo dla ludności, ale po cenach rynkowych ustalonych dla osób prawnych.

„Nie powinieneś myśleć, że jesteś najbardziej przebiegły i oszukasz państwo i obywateli” – kontynuuje ekspert. - Aby zrozumieć skalę problemu, zauważam, że wydobycie bitcoinów zużywa mniej więcej tyle samo energii elektrycznej rocznie, co tak duży kraj, jak Argentyna, wydaje w tym samym okresie. Przeniesienie farm górniczych z Chin do Kazachstanu w drugiej połowie ubiegłego roku doprowadziło do kryzysu energetycznego w tym kraju”.

System energetyczny Rosji jest oczywiście bardziej stabilny niż Kazachstan: mamy znaczną rezerwę mocy wytwórczych i sieciowych, ale nasze taryfy dla ludności należą do najniższych na świecie. Wśród „szarych” górników jest wielu ludzi, którzy chcą czerpać korzyści z tej kombinacji czynników.

Według Dmitrija Vereshchagin, zwykli Rosjanie mogą ucierpieć, gdy górnicy zostaną zidentyfikowani tylko wtedy, gdy nielegalnie podłączą się do sieci energetycznej lub doprowadzą do nadmiernego obciążenia, zajmując się pewnego rodzaju produkcją przemysłową, która udaje prywatną konsumpcję. Żaden właściciel ultranowoczesnych konsol do gier czy „inteligentnych domów” z mnóstwem urządzeń elektrycznych nie obciąża sieci tak dużym obciążeniem.

„Jeśli kupiłeś jedną lub dwie karty wideo i kopałeś kryptowalutę w domu, pozostajesz konsumentem w gospodarstwie domowym, który nie powoduje zauważalnych skoków konsumpcji” – wyjaśnia ekspert. Ale utrzymywanie małych farm górniczych jest nieopłacalne i niewiele osób to robi. Bank Centralny mówi o zidentyfikowaniu rzeczywistego konsumenta przemysłowego, który chce oszukać innych i udaje, że jest zwykłym użytkownikiem gospodarstwa domowego.

Pytaniem otwartym jest, czy uda się rozwiązać problem tak dochodowego biznesu samymi zakazami i współpracą międzyagencyjną. „Przyjęcie takich zakazów uderzy przede wszystkim w dużych graczy, ponieważ można ich dość łatwo zidentyfikować”, mówi Denis Smirnov, menedżer ds. płynności w EMCD. - To firmy, które mają umowy prawne z firmami energetycznymi, importują sprzęt zgodnie z urzędowymi dokumentami i płacą podatki. Zakazy na pewno nie rozwiążą problemu „szarego” górnictwa”.

Nawet w Chinach, gdzie kontrola państwa jest nieproporcjonalnie zaostrzona, po zakazie górnicy nadal nielegalnie wydobywają bitcoiny: według CNBC, podziemne pojemności stanowią nawet 20% hashrate (jest to jednostka miary szybkości obliczania matematycznego algorytm niezbędny do stworzenia krypty przez cyfrowe urządzenie obliczeniowe w 1 sekundę Im wyższy hashrate, tym wydajniej działa urządzenie, czyli tym większy zysk przynosi).

Tak czy inaczej, w niedalekiej przyszłości państwo będzie musiało zdecydować, co jest dla niego ważniejsze: sektor zaawansowanych technologii, który może generować wysokie podatki i tworzyć nowe miejsca pracy, czy inna nielegalna strefa, która będzie wymagała dużej ilości organów ścigania zasoby, które należy kontrolować, argumentuje Smirnov. „Nie sądzę, aby wybór urzędników był tutaj tak oczywisty” – uważa ekspert.

Przeczytaj materiał „Eksperci ocenili konsekwencje zakazu kryptowalut w Rosji”

Górnicy kryptowalut w Rosji postanowili złapać skoki prądu