Kanada (bbabo.net) – W piątek akcja pomocy wolontariuszy w Europie Wschodniej, aby pomóc Ukraińcom, była coraz bardziej obciążona, ponieważ w niektórych miastach brakowało miejsc noclegowych, ponieważ liczba uchodźców przekroczyła 2,5 miliona, a zaciekłe walki na Ukrainie szalały z niesłabnącym natężeniem.
Pomoc humanitarna w państwach pierwszej linii – w Polsce, Słowacji, Rumunii, na Węgrzech i w Mołdawii – była realizowana głównie przez zwykłych obywateli, którzy z pomocą organizacji pozarządowych i władz lokalnych zgłaszają się na ochotnika do kierowania pojazdami, gotowania lub przebywania w domu uchodźców.
Jednak biorąc pod uwagę, że wojna trwa już trzeci tydzień, a liczba uchodźców wciąż rośnie, zapewnienie wystarczającej pomocy staje się coraz trudniejsze.
W Krakowie, drugim co do wielkości mieście w Polsce, jedna z organizacji pozarządowych określiła sytuację na miejskim dworcu kolejowym jako „tragiczną”.
„Nie ma gdzie kierować uchodźców. Są zestresowani i zdezorientowani, potrzebna jest wszelka pomoc, a przede wszystkim przesłanki” – napisała na Twitterze Fundacja Brata Alberta, organizacja pozarządowa, która w normalnych czasach pomaga osobom niepełnosprawnym umysłowo.
W Hrubieszowie, polskim mieście na granicy z Ukrainą, burmistrz Marta Majewska powiedziała, że wydała całą rezerwę kryzysową miasta w wysokości 100 000 zł (22 889 USD) oraz 170 000 zł z tamtejszego województwa na prowadzenie ośrodka dla uchodźców.
„Najbardziej martwię się o rachunki za prąd” – powiedziała Radiu Zet. „Miasto w ogóle nie może tego znieść”.
W Warszawie największe tymczasowe centrum recepcyjne było do czwartku wypełnione w około 70 proc. Uchodźcy stanowią obecnie ponad 10 proc. populacji stolicy Polski – powiedział prezydent Rafał Trzaskowski.
Dodał, że blisko 4 tysiące ukraińskich dzieci uczęszcza obecnie do szkoły w Warszawie, a władze miasta utworzyły 76 „klas przygotowawczych”, w których uczą się języka polskiego.
W Przemyślu, w pobliżu najbardziej ruchliwego przejścia granicznego w Polsce, które stało się węzłem tranzytowym dla uchodźców, wiceprezydent Bogusław Świezy powiedział, że obserwuje spadek liczby wolontariuszy, z których część to studenci, a inni osoby biorące wolne od pracy.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało w piątek, że polski rząd zacznie zwracać samorządom koszty obsługi uchodźców od przyszłego tygodnia, gdy wejdzie w życie nowa ustawa.
Stolica Rumunii Bukareszt przekształcała centrum kongresowe i krytą arenę, Romexpo, w swoje największe dotychczas schronisko dla uchodźców, podczas gdy Węgry zastanawiały się, czy przekształcić muzea, hale sportowe i budynki publiczne w Budapeszcie w schroniska.
Węgierski rząd zapewnia również dotacje pracodawcom, którzy przyjmują uchodźców, aby pokryć koszty zakwaterowania i podróży. W Czechach burmistrz Pragi Zdenek Hrib wezwał do zwiększenia funduszy rządowych na przyjęcie uchodźców.
A uchodźcy wciąż przybywają.
Dasha, 31-letnia psychoterapeutka z Kijowa, dotarła w piątek do Medyki, najbardziej ruchliwego przejścia granicznego Polski z Ukrainą, gdzie temperatura w nocy spadła do -9 stopni Celsjusza.
Wyjechała z Kijowa w pierwszym dniu inwazji i została w zachodnim Lwowie, ale teraz opuściła Ukrainę za radą męża, który znajduje się w rezerwie wojskowej.
„W Kijowie jest ciężko, okrążają miasto” – powiedziała Reuterowi, z dwoma małymi psami na smyczy.
„Jadę do Wrocławia (w południowo-zachodniej Polsce), mam tam kilku przyjaciół” – powiedziała, po czym wybuchnęła płaczem. „Nie wiem, co dalej”.
Inna, 55-letnia kobieta uciekająca z Dniepropietrowska, powiedziała, że podróżowała przez 24 godziny, aby dotrzeć do Medyki.
„Moje miasto zostało zbombardowane dziś rano… Po prostu nie mogę mówić, jestem taka przytłoczona” – szlochała, dodając, że nie wie, gdzie spędzi piątkową noc.
Organizacja Narodów Zjednoczonych opiera swoje plany pomocy na czterech milionach ludzi uciekających za granicę, ale stwierdziła, że może potrzebować poprawić tę liczbę.
Polska Straż Graniczna poinformowała, że od rozpoczęcia inwazji Rosji 24 lutego do Polski wjechało 1,5 mln osób z Ukrainy.
Do tej pory prawie 365 000 osób uciekło do Rumunii, 219 000 na Węgry i 176 000 na Słowację, poinformowali urzędnicy. Prawie 200 tys. dotarło do Czech, które nie dzielą granicy z Ukrainą.
Rosja nazywa swoje działania na Ukrainie specjalną operacją wojskową mającą na celu rozbrojenie sąsiada i obalenie jej „neo-nazistowskich” przywódców. Kijów i jego zachodni sojusznicy twierdzą, że jest to bezpodstawny pretekst do inwazji na 44-milionowy kraj.
bbabo.Net